2. Pomniejsze bóstwa
Terry Pratchett
Na świecie istnieją miliardy bóstw. Roją się gęsto jak ławica śledzi.
Większość z nich jest zbyt mała, by je zauważyć, dlatego nigdy nikt ich
nie czci, w każdym razie nikt większy od bakterii, które się nie modlą i
nie mają wielkich wymagań w zakresie cudów. To są właśnie pomniejsze
bóstwa - duchy miejsc, gdzie krzyżują się ścieżki mrówek, bogowie
mikroklimatów pomiędzy korzeniami traw. I większość z nich taka już
pozostaje. Ponieważ brakuje im wiary.
Garstka jednak trafia w wyższe regiony. Powodem może być cokolwiek.
Pasterz szukający zbłąkanej owcy znajduje ją w krzakach i poświęca
minutę czy dwie, żeby wznieść niewielki kamienny ołtarzyk w ogólnej
podzięce wszelkim duchom, jakie mogą przebywać w okolicy. Albo jakieś
niezwykle ukształtowane drzewo zostanie skojarzone z lekiem na chorobę.
Albo ktoś wyryje spiralę na samotnym głazie. Albowiem bogowie potrzebują
wiary, a ludzie pragną bogów.
Często na tym się kończy. Ale czasami wydarzenia rozwijają się
dalej. Dodawane są następne kamienie, układane kolejne głazy; w miejscu,
gdzie kiedyś rosło drzewo, staje świątynia. Bóg wtedy nabiera mocy,
wiara wyznawców niesie go w górę jak tysiąc ton paliwa rakietowego.
Nieliczni sięgają aż do nieba, czasem nawet dalej.
Większość z nich jest zbyt mała, by je zauważyć, dlatego nigdy nikt ich
nie czci, w każdym razie nikt większy od bakterii, które się nie modlą i
nie mają wielkich wymagań w zakresie cudów. To są właśnie pomniejsze
bóstwa - duchy miejsc, gdzie krzyżują się ścieżki mrówek, bogowie
mikroklimatów pomiędzy korzeniami traw. I większość z nich taka już
pozostaje. Ponieważ brakuje im wiary.
Garstka jednak trafia w wyższe regiony. Powodem może być cokolwiek.
Pasterz szukający zbłąkanej owcy znajduje ją w krzakach i poświęca
minutę czy dwie, żeby wznieść niewielki kamienny ołtarzyk w ogólnej
podzięce wszelkim duchom, jakie mogą przebywać w okolicy. Albo jakieś
niezwykle ukształtowane drzewo zostanie skojarzone z lekiem na chorobę.
Albo ktoś wyryje spiralę na samotnym głazie. Albowiem bogowie potrzebują
wiary, a ludzie pragną bogów.
Często na tym się kończy. Ale czasami wydarzenia rozwijają się
dalej. Dodawane są następne kamienie, układane kolejne głazy; w miejscu,
gdzie kiedyś rosło drzewo, staje świątynia. Bóg wtedy nabiera mocy,
wiara wyznawców niesie go w górę jak tysiąc ton paliwa rakietowego.
Nieliczni sięgają aż do nieba, czasem nawet dalej.
Año:
1992
Idioma:
polish
Archivo:
EPUB, 307 KB
IPFS:
,
polish, 1992